lecznica05W piątkowym wydaniu Dziennika Nowogardzkiego (14 stycznia br.) pojawił się artykuł radnego Wiatra z Klubu Radnych „Wspólny Nowogard" na temat „likwidacji" rzekomych ogródków pracowniczych przy byłej lecznicy zwierząt usytuowanej przy ul. Tadeusza Kościuszki. We wspomnianym artykule radny kreuje się na obrońcę właścicieli ogródków przydomowych, które określa mianem ogródków pracowniczych. Pokłosem tego materiału była reakcja przedstawicieli Polskiego Związku Działkowców (PZD), którego podstawowym, samodzielnym i samorządnym ogniwem jest rodzinny ogród działkowy (ROD), którzy oburzeni poinformowali, że radny Wiatr, w poruszonym przez siebie temacie, nie powinien się w ogóle wypowiadać nie mając „zielonego" pojęcia o czym mówi.

Wiceprzewodniczący ROD w Nowogardzie wspomniał w czasie rozmowy, że to radny Rafał Szpilkowski z tego samego Klubu Radnych WN, w swojej publikacji w Dzienniku Nowogardzkim argumentował, jakie zło może wyrządzić działkowcom wpisanie Rodzinnych Ogrodów Działkowych w plan zagospodarowania przestrzennego miasta (...) (pismo Prezesa Rodzinnego Ogrodu Działkowego z dnia 20 marca 2013 roku).
2013 12 11 odznaka pzdDopiero inicjatywa, podjęta przez burmistrza Roberta Czaplę, w pełni satysfakcjonuje działkowców, ponieważ zapewni to działkowcom spokój i pewność jutra, a ogrody działkowe w Nowogardzie zapewnią zielone płuca dla miasta. Za te działania burmistrza Nowogardu na rzecz ogrodów działkowych, uchwałą Prezydium Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców, burmistrz Robert Czapla został wyróżniony odznaką "Za zasługi dla Polskiego Związku Działkowców". I to wyróżnienie najbardziej boli dziś radnego Wiatra, który jak dotychczas w sprawie ogrodów działkowych nic dobrego nie zrobił, poza działaniem, które miało zaszkodzić nowogardzkim działkowcom.
W czasie sesji Rady Miejskiej w dniu 28 grudnia 2012 roku, radny Rafał Szpilkowski argumentował, że pieniądze przeznaczone na opracowanie planów zagospodarowania przestrzennego dla ogrodów to marnotrawstwo. A dziś nagle radny Wiatr, który w czasie wspomnianej sesji zgłaszał z całym swym klubem wniosek, aby zdjąć z budżetu kwotę przeznaczoną na zmianę planów zagospodarowania przestrzennego, staje się nagle wielkim obrońcą ogrodów działkowych, myląc je z ogródkami przydomowymi, które znajdują się na gruncie należącym do gminy.
Wzburzony Wiceprzewodniczący ROD stwierdził, że radni z Wspólnego Nowogardu na czele z radnym Wiatrem czynią polityczną burzę wokół ogrodów działkowych, nie mając w tym temacie żadnej wiedzy. Tylko komu ma to służyć - na pewno nie dla dobra działkowców w Nowogardzie.
W chwili obecnej trwają procedury uchwalania planów przestrzennego zagospodarowania, które obejmując ogródki działkowe będą chroniły ich przyszłość (plany przestrzennego zagospodarowania mają wejść w życie z końcem sierpnia 2014 roku).
W tym samym artykule, radny Wiatr wypowiada się w imieniu rzekomo oburzonych mieszkańców, że ekipa osób osadzonych w nowogardzkim Zakładzie Karnym, pod kierunkiem Jarosława Hołubowskiego, zdewastowała im zieleń. Prawda jest jednak taka, że kiedy na ten teren weszła ekipa sprzątająca wewnętrzną drogę gminną, zastała drzewa tak rozrośnięte, że gałęzie sięgały aż do ziemi, zarastając cały chodnik i około 1 metra jezdni (gałęzie, w odległości 3 metrów od pnia drzewa, leżały na wspomnianym terenie). Zostały wykonane więc podstawowe zabiegi pielęgnacyjne na tych drzewach: podkrzesano gałęzie do wysokości umożliwiającej swobodne przechodzenie i przejeżdżanie pod nimi samochodów. Po przycięciu gałęzi okazało się, że jest tam przysypany śmiećmi i igliwiem, szyszkami i wszystkim co tam było od 15 lat, chodnik o długości około 20 metrów. Pełno pod tymi drzewami było śmieci, zgarnianych liści, papierów, butelek i wszystkiego tego, co zostało tam wyrzucone. W sumie była to warstwa śmieci o grubości około 40 cm. Cały ten teren został wygrabiony, tam gdzie była wyschnięta trawa, wszystko zostało wykoszone. W tej chwili teren ten wygląda jak park.
Prace pielęgnacyjne przez 2 dni wykonywało 12 osób, w sumie wywieziono 150 m3 śmieci, gałęzi, igliwia, liści i wszystkiego tego, co tam zalegało od ponad 15 lat. Przegrabiono dodatkowo trawniki, wycięto chaszcze dziko rosnące pozostawiając te, które zostały nasadzone przez mieszkańców. Przeprowadzono też prace pielęgnacyjne, polegające na przycięciu żywopłotu (po wcześniejszym ustaleniu z inspektorem) do odpowiedniej wysokości. W czasie tych prac, tylko jeden z mieszkańców, przyszedł z pretensjami, że dewastowana jest „jego" zieleń, i że chce mieć swoją enklawę, aby nikt z sąsiadów go nie podglądał. Mimo, że jest to teren należący do gminy, ów mieszkaniec poinformował, że pójdzie wszędzie i do każdego, aby zaszkodzić ekipie sprzątającej.
Jeżeli radny Wiatr chce przywrócić dawny stan, który tam panował, to gratulujemy inicjatywy i proponujemy przeprowadzić się do lasu.
Dobra rada na przyszłość– najpierw należy sprawdzić, jaki jest stan rzeczy w sprawie ogródków i zieleni, a później pisać i bronić kogokolwiek, aby się nie wpakować na „minę". I tak oto z wielkiego wiatru pozostał zaledwie zefirek.

2014/02/18_ROD

zdj. Jarosław Hołubowski

opr. Piotr Suchy