przetargDziennik Nowogardzki po raz kolejny się skompromitował. Bo jak inaczej nazwać „sensacje”, które redakcja zawarła w artykule pt. „Słuchawki, kamera i kariera”.

Kłamstwa i manipulacje faktami, tak można tylko nazwać to, co zostało napisane we wspomnianym artykule. Miałem się nie wypowiadać w tym temacie, bo już dawno stwierdziłem, że z kłamcami się nie polemizuje, ale chyba najwyższy czas pokazać mechanizm, którym posługują się niektórzy tzw. pseudo dziennikarze z DN. A oto dowód manipulacji informacjami odnośnie kosztów szkolenia pracownika i zakupu urządzeń:

 

Sensacje Dziennika Nowogardzkiego

Prawda wg faktur

 

Premier Pro CC Multi-Language 1 Year za 1.845,00

Premier Pro CC Multi-Language 1 Year za 1.845,00

 

Aplikacja Premie Pro C – 1547,00 zł

BRAK

 

Torba FotoCase Logic DCB305K – 89,99 zł

Torba FotoCase Logic DCB305K – 89,99 zł

 

Kamera Cyfrowa LEGRA HF G25 – 3.048,00 zł

Kamera Cyfrowa LEGRA HF G25 – 3.048,00 zł

 

Delegacja pracownika – 1.002,00

Delegacja pracownika – 1.002,00

 

Usługa hotelowa – 1.260 zł

BRAK

 

Podstawowy kurs operatora kamery – 676,5

Podstawowy kurs operatora kamery – 676,5 zł (+ obiad w TVP)

Razem

9.468,49 zł

6.503,98 zł

Objaśnienie informacji z tabelki

Pozycja 1 i 2 – Wystarczyło zapytać kogoś mądrego (spoza redakcji) i by całe to towarzystwo wiedziało, że zakup licencji to to samo, co zakup programu. Skąd więc wzięło dodatkowe 1547 zł? A taka kombinacja DN - to cena netto za wspomniany program, który po dodaniu podatku vat kosztuje dokładnie 1845 zł. W jaki sposób na podstawie jednej faktury DN wywnioskował, że za program Gmina zapłaciła aż dwie kwoty (raz za program a raz za licencję) to sam diabeł chyba wie.

Pozycja 5 i 6 – Tu to dopiero DN wykombinował. Każdy to chyba wiedzieć powinien, że na wyjazd służbowy pobiera się zaliczkę (tu pobrana została kwota 1002 zł), a następnie dołącza się faktury, na podstawie których rozlicza się pobraną zaliczkę. Różnicę powyżej kwoty z faktur, pracownik musi zwrócić. Tak więc faktura za noclegi w hotelu, na które pracownik pobrał zaliczkę, rozlicza wg faktury za usługi hotelowe, a więc nie są to dwie oddzielne zaliczki dla pracownika.

W delegacji pracownika, która trafiła do księgowości, dokładnie jest podana informacja co i ile kosztowało, a więc:

  • 3 doby hotelowe – koszt łączny to 630 zł (doba to koszt średnio 210 zł ze śniadaniem) – był to najtańszy możliwy w tym czasie hotel dostępny w Warszawie (w czasie pobytu na szkoleniu Warszawa przeżywała najazd kibiców Reprezentacji Polski – mecz z Danią). Wspomniana zaś kwota 1260 zł dotyczyła 3 noclegów dla dwóch osób, a nie jednej i to za jedną dobę hotelową – jak to sugerował DN

  • 2 bilety PKP (Szczecin – Warszawa – Szczecin) – 128 zł (łącznie) najtańszy bilet w II klasie

  • wyżywienie wg stawki dziennej (tylko te nie wliczone w koszta szkolenia)

  • transport publiczny (tramwaje, autobusy miejskie, metro) – 0 zł - kierując się zasadą, jak najmniejszego wydawania pieniędzy publicznych (gminnych), pracownik zrezygnował z kupowania biletów na transport publiczny i na miejsce szkolenia udawał się na pieszo.

Łączny koszt pobytu to kwota 843,78 zł (1.002 zł to zaliczka, gdzie nadwyżkę pracownik zwraca na podstawie rachunków).

Pozycja 7 – szkolenie 3-dniowe (łącznie 20 godzin szkolenia, a w ramach szkolenia organizator zapewniał jeden posiłek - obiad).

Czy można byłoby taniej? Po tym co DN napisał wychodzi na to, że tak być powinno – czyli pracownik powinien chyba udać się z Nowogardu do Warszawy na pieszo, spać pod gołym niebem w parku i żywić się tym, co ktoś wyrzuci do śmietnika. Wówczas gmina na pracownika nie wydałaby ani jednej złotówki na jego pobyt na szkoleniu. Taki wniosek można wysnuć po tym, co wysmarowała redakcja Dziennika.

A ten tak zwany podstawowy kurs operatora kamery, to szkolenie prowadzone przez profesjonalistę z Telewizji Polskiej, który równocześnie pełni funkcję zastępcy dyrektora Akademii TVP. I wielkim nietaktem jest stwierdzenie, że podczas tego szkolenia uczył on jak kamerę włączyć i wyłączyć, i jak ujęcia posklejać. Chciałbym tylko napomnieć, że w szkoleniu tym brali udział m.in. pracownik Telewizji Polskiej oddział w Lublinie, czy pani producent telewizyjna. To tak kilka zdań w kwestii szkolenia. Jeździłem na wiele szkoleń i pierwszy raz spotkałem się z tak tanim szkoleniem i to prowadzonym przez specjalistę z tzw "górnej półki" (1 dzień to 225,5 zł wraz z wyżywieniem).

Podsumowując pobyt w Warszawie i szkolenie wyniosło ono w sumie gminę 1520,28 zł (pobyt+szkolenie pracownika), zaś koszt sprzętu i programu do obróbki materiałów filmowy to razem 4.982,99 zł (Gmina nie może posługiwać się programami pirackimi). Wszystko razem kosztowało 6.504 zł. Skąd więc wzięła się kwota prawie 10 tys zł (informacja DN)?

Widać, że w redakcji mają problem nie tylko z czytaniem ze zrozumieniem (również faktur), ale również na bakier mają się z matematyką. Może stąd problemy prezesa Słomskiego z prokuraturą i urzędem skarbowym?

Po raz kolejny złapaliśmy DN na kłamstwie i manipulacji. To po raz kolejny pokazuje jaki jest prawdziwy sens tych artykułów, które wychodzą spod pióra prezesa i jego pomagierów. Kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać – może mieszkańcy dadzą się nabrać. A my się tych kłamstw nie boimy, na palcach nie chodzimy...i kłamstwo obnażymy, bo za szmatławca płacimy i prawdy się domagamy! Nie ładnie panie prezesie tak kłamać, bo kłamstwo ma zawsze krótkie nóżki.

Tylko pozostaje mi pogratulować tak uprawianego dziennikarstwa – wstyd panowie, wstyd!

Piotr Suchy